"Dezaprobata wobec dalszej degradacji otaczającego nas ekosystemu jest zjawiskiem powszechnym. Troska, pragnienia chronienia go i niewyrządzania w nim świadomie szkód z wolna stają się standardem także w Polsce. Dbałość ta w przeważającej mierze sprowadza się jednak do tych aspektów, które są dostrzegalne przez nasze zmysły. Przeszkadzają nam rzeczy i zdarzenia, które zaburzają harmonię, jaką skłonni jesteśmy dojrzeć w środowisku przyrodniczym. Razi nas zatem niepożądany zapach, który w danym miejscu nie powinien występować. Hałas powoduje dyskomfort, a porozrzucane śmieci czy kłęby dymu spowijające ulice godzą w nasze korzystne samopoczucie. Niechęć i odrazę odczuwamy, dotykając lepkich osadów będących efektem złego spalania produktów naftowych. Nie każdy przejaw destrukcyjnej dla natury aktywności człowieka rejestrowany jest poprzez zmysły. Co z tymi, których nie możemy zobaczyć, poczuć, usłyszeć czy dotknąć?"
Fragment Wprowadzenia